Powrót do bloga

Symulacje filmowe Fujifilm część 3

Do drugiej grupy symulacji barwnych, z której mogą skorzystać użytkownicy aparatów Fujifilm, należą symulacje odnoszące się do różnych stylów i mód panujących w Fotografii na przestrzeni ostatnich dekad. Odwołują się do stylistyki barwnej popularnej w Fotografii i Kinematografii.

CLASSIC CHROME CC - to najchętniej stosowana symulacja przez miłośników fotografii ulicznej. Mniejsze nasycenie barw, nieco podkreślony kontrast, odmienna reprodukcja błękitu nadają fotografiom zrobionym przy zastosowaniu symulacji CLASSIC CHROME wyglądu odwołującego się do barwnego dokumentu dominującego w latach 60 i 70-tych. Kolorystyka CLASSIC CHROME naśladuje barwną stylistykę prac takich autorów jak Saul Leiter czy Joel Mayerowitz, dziś legend nowojorskiej fotografii ulicznej.

NOSTALGIC NEGATIVE NC - to całkowicie nowa symulacja, dostępna jedynie w najnowszych wersjach aparatów serii X i GFX. Różni się ona nieco od CLASSIC CHROME, ale podobnie nawiązuje stylistycznie do lat 70-tych, kiedy kolorowa fotografia zdominowała amerykański rynek. Jej charakterystycznego odwzorowania barw szukać można u takich amerykańskich klasyków jak William Eggleston czy Stephen Shore. W stosunku do CC, NOSTALGIC NEGATIVE charakteryzuje się cieplejszą dominantą, większym wysyceniem barw przy zachowaniu mniejszego kontrastu.

CLASSIC NEGATIVE NC - to jedna z symulacji posiadająca niezwykle oryginalną charakterystykę barwną, zwana też potocznie VINTIGE. NC nadaje zdjęciom modnego dziś "oldschoolowego" stylu. Ta symulacja wydaje się bardziej wyrafinowaną wersją CC. W połączeniu z niewielką podekspozycją generuje obraz znany między innymi z materiałów ORWO produkowanych onegdaj w DDR. O ile dawniej tego rodzaju kolorystyka raziła niedoskonałością, o tyle dzisiaj jej oryginalny "look" wyznacza trendy.  CLASSIC NEGATIV doskonale sprawdzi się zarówno w fotografii ulicznej, w szeroko rozumianym dokumencie, ale też w fotografii modowej wciąż poszukującej nowych tożsamości. Bez względu na upodobania NC to jedna z najciekawszych propozycji, którą trzeba koniecznie przetestować.

MONOCHROME - zanim jeszcze w aparatach cyfrowych Fujifilm pojawiła się symulacja filmu ACROS, to MONOCHROME służył do desarturowania obrazów, czyli fotografowania w czerni i bieli. Prosta, bez zbędnych fajerwerków, symulacja czarno białego filmu generuje atrakcyjny obraz. MONOCHROM, podobnie jak ACROS, daje możliwość zastosowania dodatkowych barwnych filtrów: żółtego, zielonego i czerwonego, pozwalających wpływać na końcowy efekt naszej czarno białej fotografii. Czerwony filtr wzmocni nam kontrast i dramaturgię, żółty uwypukli chmury, a zielony sprawdzi się w portrecie.

SEPIA - niegdyś bardzo popularna, dziś nieco zapomniana sepia nadal posiada grupę swoich zwolenników. Brązowo-czerwony obraz imituje stare pożółkłe odbitki, które możemy znaleźć na strychach w zakurzonych albumach naszych przodków. Jeśli więc chcielibyśmy wykonać fotografię odwołującą się do odległej przeszłości, SEPIA doskonale nam w tym pomoże. Dokładając duże ziarno, zmniejszając kontrast i wyłączając funkcję LMO uzyskamy obraz, który przeniesie nas w czasie do początków XX wieku.

Pozostaje jeszcze jedna kwestia do omówienia, mianowicie w jaki sposób poprawnie stosować wymienione symulacje. Otóż by cieszyć się ich możliwościami możemy wybrać jeden z dwóch sposobów.

Pierwszy, to wybór zapisu zdjęcia w formacie .jpg wraz z symulacją z której będziemy korzystać jeszcze zanim zrobimy zdjęcie. Wybieramy wtedy z menu właściwy preset i fotografujemy, a wynikiem tego jest gotowy, zamknięty plik w formacie jpg.

Drugim sposobem jest fotografowanie z zastosowaniem surowych plików RAW. Pliki te zapisane w aparatach Fujifilm serii X i GFX przenoszą do programów wywołujących takich jak LR czy Capture One wszystkie dostępne w aparacie warianty barwnych symulacji, których zastosowanie wybieramy po wykonaniu zdjęć. To ogromna wygoda, ale przede wszystkim możliwość podjęcia decyzji o barwnej stylistyce naszego materiału post factum.

Kiedy porównujemy oryginalnie zapisane pliki .jpg z zastosowaniem symulacji do tych wywołanych z plików .raw, okazuje się, że obraz jest bardzo podobny. Oryginalny .jpg wydaje się "mocniejszy" i bardziej wyrazisty, niemniej biorąc pod uwagę możliwości dokonania korekt na surowym pliku .raw, wybór symulacji post factum wydaje się rozwiązaniem mającym większy potencjał kreatywny. Wszystko zależy od tego, ile czasu jesteśmy w stanie poświęcić na postprodukcję.

Warto jeszcze raz podkreślić, że pliki .raw wygenerowane w aparatach innych producentów nie mają możliwości zastosowania symulacji, które Fujifilm zaimplemetowało w aparatach serii X i GFX. Ta możliwość to jedna z kluczowych zalet produktów firmy Fujifilm.

Zdjęcie 1 - CC

Zdjęcie 2 - NC

Zdjęcie 3 - SEPIA