F.F. Pawle, jaki sprzęt zabrałeś do USA?
Paweł Kosicki X-Pro2, X-T3 i na tak na „w razie czego” X-T30.
F.F. I stało się to „w razie czego”?
P.K. Tak, chociaż na szczęście bez dramatycznych historii. Zupełnie odruchowo pierwszego dnia złapałem za X-T30 z obiektywem 35 i tak mi zostało. Ten korpus z obiektywami, których zazwyczaj używam jest fantastycznie wyważony. Fajnie się go trzyma. Nie odkleił mi się od dłoni już do końca wyjazdu.
FF Jakie to szkła?
P.K. Od dawna lubię stałoogniskowe 23, 35 czasem 50 i 16mm, wszystkie z serii WR. Są dobre optycznie, niewielkie, i budżetowe. Razem z niezbyt drogim korpusem idealny zestaw, który nie blokuje mentalnie.
FF Możesz wyjaśnić?
P.K. Podczas wyjazdów sprzęt może ci upaść, zalać się, może go ktoś ukraść. Na szczęście takie rzeczy nie zdarzają się często ale świadomość, że masz maszynę, która nie kosztuje tyle co mały samochód pomaga w swobodnym używaniu. Zresztą uwielbiam mieć aparat cały czas ze sobą. Prawie nigdy nie chowam go do torby. Mogę szybko reagować, gdy tylko mam przed sobą „ten moment”.
FF Tańszy, niewielki sprzęt uwalnia głowę?
P.K. Do tego super wygląda, trochę jak oldschoolowa lustrzanka analogowa, trochę jak aparat turysty. To często się przydaje w pierwszym kontakcie, w rozmowie, w niepostrzeżonym chwytaniu kadrów na ulicy.
FF Znasz aparaty Fujifilm bardzo dobrze, coś Cię zaskoczyło w X-T30?
P.K. Panoramy i jeszcze raz panoramy. Fotografia krajobrazowa to było odkrycie podczas tego wyjazdu. Imponujące przestrzenie USA i pod ręką opcja tworzenia obrazów panoramicznych. Serio nie myślałem że będę tak fotografował. Zapiąłem do X-T30 nieco dłuższy obiektyw (50mm) i zaczęły powstawać przepiękne zdjęcia. Zresztą procesor w korpusie doskonale je składa i można uzyskać fotografie doskonałe do druku w dużym formacie.
FF Nie skusił cię ani razu X-T3 i X-Pro2
P.K. Wstyd powiedzieć ale pozostałe bardziej zaawansowane korpusy przeleżały w bagażu do końca wyjazdu. X-T30 oferuje porównywalne zdjęcia, wygrał jednak lekkością i wygodą obsługi.