Portfolio powszechnie kojarzy się z profesjonalnym dossier zawierającym wybrane prace, reprezentatywne dla konkretnego projektanta, grafika, architekta czy fotografa. Czy Amator fotografii potrzebuje czegoś takiego? Przecież nie jest profesjonalistą, nie szuka fotograficznych zleceń, traktuje robienie zdjęć jako swoją pasję, hobby i miłe spędzanie czasu. Zdjęcia robi „do szuflady”. Czasem wręcz ważniejsze jest dla niego samo wyście z aparatem niż fotograficzne efekty. Przychodzi jednak w życiu każdego Pasjonata moment, gdy zapragnie szukać sposobów by swoje fotografowanie rozwijać. Wtedy prawie na pewno stanie przed pozorną ścianą posiadania swojego portfolio. Wiele ofert ciekawych warsztatów, szkoleń czy w końcu przeglądów portfolio wymaga posiadania takiegoż.
Jak to… link do galerii na instagramie nie wystarcza? Niestety. Trzeba coś wysłać. Trzeba coś ze sobą mieć.
Opowiedz Twoją historię
Edycja, czytaj redagowanie wizualnej wypowiedzi, jest wpisana w sztukę fotografii . Zaczyna się wtedy gdy udane pojedyncze zdjęcie przestaje wystarczać. Gdy ktoś zada pytanie, jaki jest temat Twoich zdjęć. Co Cię ciekawi, wzrusza, wścieka lub irytuje? Dobrze skomponowana kolekcja zdjęć może odpowiedzieć na starą, jak międzyludzka komunikacja, zachętę: Tell me your story (opowiedz jaka jest Twoja historia).
Potrzeba stworzenia pierwszego swojego portfolio to dobry moment na wejście w świat edycji.
Od czego zacząć tworzenie teczki?
Początek prezentacji, jak zresztą reszta powinny tworzyć silne wrażenia. Pierwsze odczucia zawsze są najważniejsze. Należy przeprowadzić ostrą selekcję zdjęć. Grupować i eliminować podobne. Eliminować te, co do których nie jesteśmy przekonani chociaż na osiemdziesiąt procent. Wybierać najmocniejsze. Dwadzieścia, maksymalnie trzydzieści fotografii to naprawdę dużo.
Budowanie portfolio nie jest układaniem fotograficznej serii , materiału czy reportażu. Nie musi być liniowe, mieć rozpoczęcia, rozwinięć i zakończenia. Raczej powinno bazować na wytworzeniu wrażeń. Jest impresją. Ma wskazywać na Wasze pasje i poszukiwania. Ma zostawiać u oglądających powidoki.
Niezwykle ważną rzeczą jest edytowanie razem z kimś, kto znajdzie dla nas czas i przyjazne oko.
Fotografujący często popadają w pułapkę przywiązania do kadrów, które niekoniecznie działają na oglądających. Tu, na pewno, przydaje się ktoś do pomocy. Zresztą traktując fotografię jako formę komunikacji warto sprawdzać jak działa ona na drugiego.
Jak pracować nad portfolio od strony technicznej? Jest wiele programów w których możemy przeglądać, grupować i wybierać zdjęcia. Jednak ten sposób dotyczy zazwyczaj dokonania tzw. pierwszego wyboru. Ostrzejsza ostateczna selekcja, dopracowanie kolejności zdjęć, najlepiej gdy odbywa się na wydrukach lub odbitkach. Zresztą ta forma jest chyba najlepszą, później podczas prezentowania Waszych prac. Pięknie wykonane odbitki, czy wydruki podkreślą stosunek jaki macie do swojej twórczości.
Gdy zapytaliśmy Ambasadora Fujifilm Tomka Lazara o rzeczy najważniejsze w edycji portfolio, odpowiedział:
„ Najlepiej gdy fotografie są jakoś powiązane ze sobą, estetycznie czy tematycznie. Dzięki takiemu zestawowi można o czymś opowiedzieć, taki zestaw mówi coś o samym fotografie. Dobrze jest też, gdy następujące po sobie zdjęcia, ze sobą się komunikują. Mogą dzięki temu tworzyć nowe, interesujące treści. I najważniejsze. Mniej znaczy więcej. Warto pozostawić oglądającego z niedosytem niż przegadać temat.”
Ze swojej strony możemy jeszcze dodać, że gdy już zaciekawicie odbiorcę, mentora swoimi zdjęciami, dobrze jest mieć w pogotowiu fotografie, które jako drugi wybór nie znalazły się w prezentowanym zestawie. Taki salon odrzuconych bywa doskonałym materiałem do przepracowania podczas warsztatów. A w warsztatach udział brać warto. Do czego serdecznie zachęcamy.
Autor: Maciej Jeziorek
fot. Tomasz Lazar - Kadry podczas edytowania materiału "Teatr życia"