Powrót do bloga

Ringel Goslinga „Circling” - recenzja Marcina Grabowieckiego

Z końcem roku rozpoczynamy cykl recenzji książek o fotografii i albumów. Na półkach w księgarniach i w sklepach internetowych znajdziecie na pewno mnóstwo pozycji o takiej tematyce. Na którą się zdecydować? Polecamy zdać się na wybór Marcina Grabowieckiego, autora tej i kolejnych recenzji.

Recenzja: Ringel Goslinga „Circling”

circling_cover
Koncepcja na książkę „Circling” jest bardzo prosta. Jej trzon stanowią czarno-białe portrety wykonane w robotniczej dzielnicy Amsterdamu - De Pijp. Do ich wykonania artysta użył aparatu należącego do uznanego lokalnego fotografa - Lee To Sanga, który przez lata prowadził studio w wielokulturowej dzielnicy. Te prace Ringel Goslinga zestawia ze zdjęciami z własnego dzieciństwa, pochodzącymi z albumu rodzinnego.

Mieszkańcy dzielnicy sportretowani są w swoim naturalnym środowisku - na ulicy. Z ich twarzy przebija duma i poczucie własnej godności, świadomości tego, kim są. Portretowani odsłaniają się przed fotografem, a za jego pośrednictwem przed nami. Kiedy spoglądają ufnie w obiektyw, sprawiają wrażenie całkowicie bezbronnych. Dzięki relacji jaką Ringelowi Goslindze udało się zbudować z fotografowanymi, emanują oni specyficznym ciepłem i poczuciem wewnętrznej siły.

Umieszczone pomiędzy stronami małe zdjęcia z dzieciństwa autora sprawiają wrażenie jakby „przyglądał się” ze zdziwieniem barwnej mieszance kulturowej De Pijp. Pomysł na zestawienie tych dwóch płaszczyzn czasowych nie jest wyszukany, ale niesamowicie mocny i znaczący. Sielanka rodzinnego życia zderzona jest z surowymi portretami oryginalnych mieszkańców dzielnicy. Na jednym ze zdjęć małe dziecko dosłownie wskazuje na nas palcem, jakby mówiło - „poznaję tych ludzi”. Autorowi udaje się zbudować pomost między przeszłością a teraźniejszością. Zresztą sam wspomina o tym, że fascynacja tą dzielnicą towarzyszyła mu już od dzieciństwa.

W tak prostym pomyśle ważne jest wykonanie. Luźno rozrzucone na stronach portrety wydrukowane są na grubym matowym papierze, który wzmaga ich surowy charakter. Archiwalne zdjęcia pojawiają się między stronami. Mają mniejszy format i wydrukowane są na cienkim błyszczącym papierze, które podkreśla ich ulotność. Kartki są ze sobą luźno związane za pomocą czerwonej nici. Tych kilka elementów tworzy ze sobą spójną całość o wyrazistym charakterze. Jest w książce „Circling” coś niezwykle szczerego, co sprawia, że ufam autorowi i jego historii. Jej wartość wzmacniają według mnie wątki osobiste, związane ze skomplikowaną historią rodziny Goslinga, której jednak nie chciałbym zdradzać.

Książkę można kupić poprzez stronę www wydawnictwa Lecturis.

Ringel Goslinga: Circling, miękka oprawa, 26 x 33 cm, 48 stron, Lecturis 2015
O autorze recenzji:

Marcin Grabowiecki - fotograf, dziennikarz, wykładowca, miłośnik archiwów i książek fotograficznych. Absolwent Instytutu Twórczej Fotografii, Uniwersytetu Śląskiego w Opawie, Czechy (2014), stypendysta Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego (2010), zwycięzca konkursu na projekt książki fotograficznej organizowanego przez Czytelnię Sztuki (2012). Współautor książki "Private Property" (2012), autor książki "Babie lato" (2013).

mg